Stało się. Tak, to ten moment, do którego dojrzewałam wiele miesięcy. Napisałam nawet długie i rzewne zakończenie, zamknęłam okienko bloggera. Minęło kilka dni, zanim zajrzałam do środka przekonana, że wszystko jest ok, że właśnie tak ma wyglądać to, co chciałam Wam przekazać, że zrobiłam to niemal odpowiednio (o, ja naiwna). Dziś połowa wpisu znalazła się w wirtualnej próżni. Nie dlatego, że zmieniłam...
Badge i przypinka – małe gadżety o wielkiej sile przekazu
18 godzin temu